nart), przejęła umiejętności kładzenia gontów i rzeźbienia. Przekazała je dzieciom, jak to być powinno w góralskiej rodzinie. Wspaniała matka, teściowa, wprowadzająca z sukcesem swą synową Jolantę w świat góralskiego malowania na szkle. A zaczęła w zupełnie innej dziedzinie. Lata były trudne, rodzinie odebrano to, co miała, pani Ewelina zaczęła więc zarabiać malując ikony na deskach, a także inkrustować dekoracyjne talerze. Ikonę Matki Boskiej wysłała na konkurs ludowego malarstwa w zakopiańskim muzeum etnograficznym. Malarkę nagrodzono W kategorii... amatorów. Ale Helena Średniawa, kustosz działu sztuki, zorientowała się w talencie dziewczyny. Wprowadziła ją w tajniki malowania na szkle, pozwoliła wykonać kilkanaście kopii starych obrazów