Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
krajowców oddalała się ku
skalistym wzgórzom. Kiedy chłopiec przechodził obok domku, Clark
wychylił się z okna.
- Dzień dobry! Widzę, że lubisz poranne spacery! - powitał Tomka.
- Dzień dobry panu! Owszem, lubię. Nie byłem jednak na spacerze -
odparł Tomek.
- Może wstąpisz na śniadanie - zaproponował Clark.
- Muszę pójść do domu. Ojciec na pewno zaraz się zbudzi i będzie o
mnie niespokojny.
- Wstąp chociaż na chwilę. Powiesz mi przy okazji, o czym rozmawiałeś
tak długo z tymi młodymi Australijczykami - nalegał Clark, tłumiąc
ogarniającą go wesołość.
- Jeśli chodzi tylko o to, wstąpię na chwilę - zgodził się Tomek.
Wszedł do mieszkania; zaraz też stanął zdumiony nieoczekiwanym
widokiem
krajowców oddalała się ku<br>skalistym wzgórzom. Kiedy chłopiec przechodził obok domku, Clark<br>wychylił się z okna.<br> - Dzień dobry! Widzę, że lubisz poranne spacery! - powitał Tomka.<br> - Dzień dobry panu! Owszem, lubię. Nie byłem jednak na spacerze -<br>odparł Tomek.<br> - Może wstąpisz na śniadanie - zaproponował Clark.<br> - Muszę pójść do domu. Ojciec na pewno zaraz się zbudzi i będzie o<br>mnie niespokojny.<br> - Wstąp chociaż na chwilę. Powiesz mi przy okazji, o czym rozmawiałeś<br>tak długo z tymi młodymi Australijczykami - nalegał Clark, tłumiąc<br>ogarniającą go wesołość.<br> - Jeśli chodzi tylko o to, wstąpię na chwilę - zgodził się Tomek.<br> Wszedł do mieszkania; zaraz też stanął zdumiony nieoczekiwanym<br>widokiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego