formie... baletu. Wiadomość o tym<br>szalenie podziałała na moją wyobraźnię. Wizja baletowych pedałów,<br>poubieranych w mundury żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, hopsających i<br>wyjących partyzanckie piosenki w stylu Dziś do ciebie przyjść nie<br>mogę, była do tego stopnia elektryzująca i pobudzająca, że <br>zainspirowała mnie do stworzenia kolejnej opery. Zacząłem ją pisać zaraz<br>po wyjściu z więzienia, nie dokończyłem jednak nigdy. Powstały zaledwie<br>fragmenty.<br><br><br>Pierwotny pomysł, który zaświtał mi w głowie jeszcze <br>w więzieniu pod wpływem wiadomości o sukcesie baletu Moczara, był taki:<br>sława, jaką zdobywa autor Barw walki po sukcesie baletu<br>na Placu Defilad, staje się przyczyną straszliwej zawiści Gnoma,<br>który postanawia