dlatego, gdy 4 lata temu niemiecka turystka po swej afrykańskiej podróży wylądowała z objawami gorączki krwotocznej, doniosły o tym media całego świata. Z jakąż ulgą odetchnęliśmy, gdy dowiedzieliśmy się, że młoda dziewczyna padła ofiarą szczególnie zjadliwej postaci malarii, nie zaś eboli.<br><br>Wirus zabija szympansy i goryle nizinne, od których najprawdopodobniej zarażają się ludzie, gdy jedzą ich mięso lub na nie polują albo gdy dojdzie do skaleczenia w trakcie oprawiania lub porcjowania zabitego zwierzęcia. Później epidemia rozprzestrzenia się nawet przez minimalny kontakt z płynami ustrojowymi chorego człowieka. Krew, pot, nasienie, wymiociny, mocz i kał ofiary - wszystko to zawiera wirusy wystarczające, by zabić spore