Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
DMOWSKI: Niewątpliwie duża inteligencja, poza maniami, jak Żydzi czy masoneria.
Jego powieści drukowane pod pseudonimem Kazimierz Wybranowski dość haniebne.
Pod koniec życia, całkiem skapcaniał.
Widziałem go jeden raz, był bardzo chory; poszliśmy z Misiem Pruszyńskim zrobić wywiad; leżał u Niklewiczów.
Bredził.
Insynuował Piłsudskiemu jakieś gejsze w Tokio, że się tam zaraził...
Endecy początki mieli powstańczo-niepodległościowe, więc dobre; w końcu wyszli z Ligi Narodowej Teodora Tomasza Jeża, ale potem zaczęło się to degenerować.
Nie można wśród nich nie doceniać takich ludzi jak Popławski czy Balicki.
Mącili zawsze bardzo, ale władzy nie brali, jakby podświadomie czując, że do tego nie dorośli.
DOM
DMOWSKI: Niewątpliwie duża inteligencja, poza maniami, jak Żydzi czy masoneria.<br>Jego powieści drukowane pod pseudonimem Kazimierz Wybranowski dość haniebne.<br>Pod koniec życia, całkiem skapcaniał.<br>Widziałem go jeden raz, był bardzo chory; poszliśmy z Misiem Pruszyńskim zrobić wywiad; leżał u Niklewiczów.<br>Bredził.<br>Insynuował Piłsudskiemu jakieś gejsze w Tokio, że się tam zaraził...<br>Endecy początki mieli powstańczo-niepodległościowe, więc dobre; w końcu wyszli z Ligi Narodowej Teodora Tomasza Jeża, ale potem zaczęło się to degenerować.<br>Nie można wśród nich nie doceniać takich ludzi jak Popławski czy Balicki.<br>Mącili zawsze bardzo, ale władzy nie brali, jakby podświadomie czując, że do tego nie dorośli.<br>DOM
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego