mlaskania, ni to jęków, "Heniu, inżynierze, co ci się stało?!" - zawołałem, a wtedy Wiator podniósł się, wyprostował (strącając przy tym rogami z półki ulubioną powieść świętej pamięci matki mojej pt. "Labirynt", w której autor udowadniał, że labirynt z mitologii greckiej jest plastycznym wyobrażeniem psychiki ludzkiej) i rzekł, co następuje: "Stasiu, zaraziłem się chyba potwornością, skóra jakby stwardniała mi w pewnych miejscach, swędzenie dziwne odczuwam, na pewno zaraziłem się potwornością i dlatego przyszedłem do ciebie, aby się wykąpać, zmyć z siebie potworność, tylko w twojej wannie mogę to uczynić, bo ty z człowieczą odwagą powiedziałeś Robertowi, że jest łajdak", "proszę cię bardzo