żeby tu przyjechali - tłumaczy mi i zachęca górników. - No chłopcy, dalej, komu jeszcze herbaty.<br>Górnicy otaczają ją kołem, biorą pod ręce: - <name type="person">Tania</> zuch. Oj, dziękujemy!<br>- Na zdrowie, chłopcy, pijcie na zdrowie i trzymajcie się - uśmiecha się kobieta.<br>- A skarpetek nie masz? - pyta ktoś.<br>- Wieczorem przyniosę, od męża!<br>- Nie trzeba, to żart - odpowiada stary górnik. Widać, że nie bardzo wie, co o tym wszystkim myśleć. <name type="person">Tania</> jest pewna, że dobrze robi:<br>- Tam w <name type="place">Donbasie</> nie mają żadnych obiektywnych informacji, kładą im do głowy banialuki, że jesteśmy potworami. Trzeba być z nimi. Przyjdzie nam żyć pod jednym dachem. Gdy już zwyciężymy.<br>Wielu "ludzi