ogórkach, nalał <br>do niego wody, postawił go na stole i rozłożył w nim <br>gałęzie tarniny jak srebrzyste wachlarze. <br><br>I od tej tarniny, i tataraku, i świątecznie wyszorowanej <br>podłogi, i zapachu świeżo upieczonej bułki, i od <br>słońca, którego było tego dnia tak dużo, że <br>nawet do mieszkania zaglądało, i od Felkowych żartów <br>zrobiło się naraz wszystkim tak strasznie wesoło, że <br>izba aż się trzęsła od śmiechu. Felek grał <br>naprzód na tataraku, potem na grzebieniu, a potem na patelni <br>Jasińskiej. Jasińska udawała, że mu chce odebrać <br>patelnię, ale śmiała się tak, że aż jej łzy <br>leciały po twarzy, dzieciaki tańczyły, nawet matka <br>Adeli