Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
go dobrze, bo żył na łaskawym chlebie u radcy Joachima. Siedział zawsze na szarym końcu wielkiego gościnnego stołu w Piekarach i bał się, że go legumina nie dojdzie. Tak że już przy zupie zaczynał lamentować powtarzając: "A dla Jacusia leguminy nie ma". Oni, młodzi, robili sobie wtedy z tego lamentu żarty i tym niefortunnym zdaniem posługiwali się w swych rozmowach jak dowcipną, wieloznaczną cytatą, lecz teraz miało ono tylko jedno znaczenie i brzmiało w jej wnętrzu jak zła wróżba, że jej dzieci - mogą być idiotami.
Jednak była jeszcze nadto młoda, aby miała dać się znękać tego rodzaju strachami. Znajdowała na nie
go dobrze, bo żył na łaskawym chlebie u radcy Joachima. Siedział zawsze na szarym końcu wielkiego gościnnego stołu w Piekarach i bał się, że go legumina nie dojdzie. Tak że już przy zupie zaczynał lamentować powtarzając: "A dla Jacusia leguminy nie ma". Oni, młodzi, robili sobie wtedy z tego lamentu żarty i tym niefortunnym zdaniem posługiwali się w swych rozmowach jak dowcipną, wieloznaczną cytatą, lecz teraz miało ono tylko jedno znaczenie i brzmiało w jej wnętrzu jak zła wróżba, że jej dzieci - mogą być idiotami.<br>Jednak była jeszcze nadto młoda, aby miała dać się znękać tego rodzaju strachami. Znajdowała na nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego