pełnię władzy, jaką posiadał we wszystkich sprawach kościelnych na terenie swojej diecezji, biskup wytworzył stan faktyczny, pozbawiając ojca nie tylko specjalnych przywilejów, które posiadał, ale i zwyczajnych praw konsystorialnego adwokata.<br>Był człowiekiem bojowym i pamiętliwym. Powrócił z Dachau fizycznie złamany. Psychicznie i umysłowo nie zmieniony. W pierwszym kazaniu od razu zarysował swój program. Powiedział wtedy, że resztę sił, które mu Bóg zostawił, zużyje na walkę z Jego wrogami. Powiedział również, a później powtarzał to, bo widać stało się to jego ulubioną formułą, że zawsze marzył o męczeństwie, jako chłopiec i potem już jako ksiądz, ale na to, aby je ponieść, musiałby