Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
całym tym pieprzonym mieście tylko na mnie mógł liczyć, tylko moje głupie, szesnastoletnie serce naprawdę go kochało i dlatego wbiła w nie nóż!
Stoi przy oknie, za którym taras i widok hen ku Tatrom, jak ich projekty, które snuli po najdalszy horyzont; stali oparci o balustradę, a dwa ogniki papierosów żarzyły się w ciemności, i mijały godziny, na rozmowach, kiedy nie chciało się spać.
- Pokój Krzyśka też wychodził na ten taras, tylko mój i jego, bo mama mieszkała na dole.
Milena przytula policzek do szyby.
- To był szok, kiedy ją zobaczyłam. Nawet jednego dnia nie chciała nam dać...

Andrzej Chorąży właściwie
całym tym pieprzonym mieście tylko na mnie mógł liczyć, tylko moje głupie, szesnastoletnie serce naprawdę go kochało i dlatego wbiła w nie nóż!<br>Stoi przy oknie, za którym taras i widok hen ku Tatrom, jak ich projekty, które snuli po najdalszy horyzont; stali oparci o balustradę, a dwa ogniki papierosów żarzyły się w ciemności, i mijały godziny, na rozmowach, kiedy nie chciało się spać.<br>- Pokój Krzyśka też wychodził na ten taras, tylko mój i jego, bo mama mieszkała na dole.<br>Milena przytula policzek do szyby.<br>- To był szok, kiedy ją zobaczyłam. Nawet jednego dnia nie chciała nam dać...<br><br> Andrzej Chorąży właściwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego