Zaraz wracam". Teraz stan zawieszenia ustąpił miejsca bezwarunkowej kapitulacji. Miłość wiceministra do armii przestała być uczuciem odwzajemnionym. Niektórzy podejrzewają, że związek nie był platoniczny. Tak przynajmniej można pomyśleć, wsłuchując się w odgłosy kolejnej akcji służb specjalnych, które przypisują sobie rolę "&lt;q&gt;sprawiedliwego w Sodomie&lt;/&gt;".&lt;/&gt;<br>W przeciwieństwie do wielu polityków, których ambicje zaspokaja bycie ministrem czegokolwiek, &lt;name type="person"&gt;Romuald Szeremietiew&lt;/&gt; postawił od początku na obronę. Mówił, że jest urodzonym żołnierzem. Co to jednak znaczy być urodzonym żołnierzem? Przyjść na świat w postawie zasadniczej? Opuścić izbę porodową ze smoczkiem w buźce i rusznicą przeciwpancerną w ręku? Kiedy słyszę, że ktoś się "&lt;q&gt;urodził żołnierzem&lt;/&gt;", w powietrzu czuję