Szczęsny spojrzał na Hiszpanię od strony tej możliwości.<br>- A co, myślisz, nie pojechałbym? Gdyby tu nie było roboty - jeszcze jak! W tej chwili!<br>Ze szkoły, z komitetu, zawołano przez okno, że zaraz będzie konferencja u starosty, czy towarzysz Bida nie poszedłby z nimi? - i Szczęsny poszedł.<br>W sali konferencyjnej starostwa zastali za zielonym stołem dziewięć osób, wśród których Szczęsny rozeznał starostę Murmyłę, wicestarostę doktora Pustelnika, referenta Zygmuntowicza, komisarza policji z podkomisarzem i sierżantem z defy.<br>Dziewięć pustych krzeseł stało naprzeciwko. Przygotowano dla nich, mimo to, gdy stanęli w drzwiach, Murmyło podniósł znad papierzysk swój przekrwiony kark i zamrugał ze zdziwienia.<br>- Co