nie należna nikomu,<br>Wyzwolona z kalectwa, wypłukana ze sromu!<br><br>Brnęła tędy - owędy szukająca swej drogi,<br>Niby szczątek okrętu, co się wyzbył załogi!<br><br>Grzała gnaty na słońcu ku swobodzie, ku życiu,<br>Zapląsała radośnie na swym własnym odbiciu!<br><br>I we żwawych poskokach podyrdała przez fale,<br>Oj da-dana, da-dana! - w te zaświaty - oddale!</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DUSIOŁEK</><br><br> Szedł po świecie Bajdała,<br> Co go wiosna zagrzała -<br>Oprócz siebie - wiódł szkapę, oprócz szkapy - wołu,<br>Tyleż tędy, co wszędy, szedł z nimi pospołu.<br><br> Zachciało się Bajdale<br> Przespać upał w upale,<br>Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu popod lasem,<br>Czy dogodna dla karku - spróbował obcasem.<br><br> Poległ cielska tobołem<br> Między szkapą