Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
czemuś naturalnemu i traci związek z żywością ludzkiej
inteligencji, która może objawiać się w sposób zaskakujący, niemniej
jednak naturalny.
On był bardzo chudy, ten automacik do śmiechu, sam się spalał, regenerował
się wszakże kilkakroć w ciągu dnia na modłę iście
napoleońską.
Padał jak ścięty na łóżko i w mgnieniu oka zasypiał kamiennym
snem.
Lecz spał nie dłużej niż pięć, dziesięć minut.
I zrywał się odświeżony, gotów do akcji.
Tę sztuczkę uprawiał wielki cesarz Francuzów, tak mówią kroniki.
Ale nawet on nie potrafił jej upowszechnić.
Po naszym czarnowłosym komputerku widać było jednak, że chytre
móżdżki ten napoleoński sekret wywąchały.
W tym momencie
czemuś naturalnemu i traci związek z żywością ludzkiej<br>inteligencji, która może objawiać się w sposób zaskakujący, niemniej<br>jednak naturalny.<br> On był bardzo chudy, ten automacik do śmiechu, sam się spalał, regenerował <br>się wszakże kilkakroć w ciągu dnia na modłę iście<br>napoleońską.<br> Padał jak ścięty na łóżko i w mgnieniu oka zasypiał kamiennym<br>snem.<br> Lecz spał nie dłużej niż pięć, dziesięć minut.<br> I zrywał się odświeżony, gotów do akcji.<br> Tę sztuczkę uprawiał wielki cesarz Francuzów, tak mówią kroniki.<br> Ale nawet on nie potrafił jej upowszechnić.<br> Po naszym czarnowłosym komputerku widać było jednak, że chytre<br>móżdżki ten napoleoński sekret wywąchały.<br> W tym momencie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego