zasypywał oczy i usta, skrzypiał pod nogami, wszystko wirowało dokoła, a słońce przeświecało z góry jak miedziana blaszka.<br><br>Po południu zaczęło się pakowanie.<br><br><tit>Rozdział VIII Czas mija</><br><br>32. Młoda przyjaźń 33. Wspomnienie 34. Wspomnienia ciąg dalszy 35. W Lublinie<br><br><tit> 32. MŁODA PRZYJAŹŃ</><br><br>Odkąd zamieszkaliśmy w Kijowie, coraz częściej widywałem ojca zatroskanego, i chociaż starał się zachować dawną pogodę, nieraz pod pozorem poobiedniej drzemki kładł się na otomanie i myśląc, że nikt tego nie słyszy, ciężko wzdychał. Od wczesnego ranka, otulony w swoją kaukaską wielbłądzią burkę, siadywał w gabinecie i pięknym, drobnym pismem zapełniał niezliczone arkusze papieru listowego. Jeszcze w mieszkaniu na