z pracy. "Na początku był to jedynie niewinny romansik. Jakiś przypadkowy seks na delegacji i tak dalej. Potem Mariusz uzależnił mnie od siebie. Nie chciał słyszeć o końcu tego układu. Z drugiej strony, kiedy wspomniałam kiedyś o jego ewentualnym rozwodzie, zbył mnie niegrzecznie". W desperacji Agata zadzwoniła do warszawskiego telefonu zaufania dla kobiet. Obsługująca linię psycholog nie umiała jej doradzić. "Poradziła mi tylko, żebym porozmawiała z partnerem. Zapytała mnie, czy jestem pewna uczuć drugiej strony. A tego przecież nie można być pewnym. Potem zasugerowała mi nieodpowiedzialność".&lt;/div&gt;<br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;MOLESTA&lt;/tit&gt;<br>Rozmowa z Urszulą Nowakowską, dyrektorką warszawskiego Centrum Praw Kobiet <br>CKM: Ile kobiet jest w