i oczywiście zaczęło się tam dużo dziać. Zbierała się cała trójmiejska "śmietanka". Muzycy, poeci, malarze, Konjo, Lopez, Paulus, Klaman, Fliciński, grupa "Zlali mi się do środka". Ostatni autobus odjeżdżał o 23, więc ludzie zostawali do rana. Coraz trudniej było się nam wyspać, coraz trudniej dostosować szkołę do tego rozkładu. Tymon zawalał egzaminy, bo kupił kontrabas. <br>To był okres intensywnych poszukiwań. Nie tylko muzycznych. Odkryliśmy, że jest bardzo wiele możliwości tego, co można robić, jak można robić. Momentalnie wyczuwaliśmy, gdzie w sztuce jest oszustwo. Szliśmy na wystawę i mówiliśmy: ten facet myślał za dużo, a ten czuł. To jest męka, a to