że to miasto ...<br>- ...No, dobrze, a co pani robi w ogóle w tym Kamieniu, przepraszam... <br>- Ja? Wizytuję...<br>- ...to znaczy?<br>- Wizytuje, od czasu do czasu wpadam...<br>- ...Ale kogo, ale tak w ogóle wcześniej?<br>- Wcześniej? Ja nie należałam do Kamienia, my mieszkaliśmy obok...<br>- ...no dobrze, ale coś, ale coś pani w ogóle zawodowo robiła, no, bo coś trzeba w życiu...<br>- ...No, to tak, patrzyłam na ludzi, i sobie myślałam czemu to takie niedobre ludzie.<br>- .Nie, błagam, no, ale to...<br>- ...Naprawdę!<br>- I co z tego pani miała wypłatę?<br>- Mhm.<br>- Tak?<br>- Zakon kontemplacyjny, taki jednoosobowy.<br>- Tak? To ja też się tak bym...<br>- ...Zapraszam, zapraszam...<br>- ...Nie