Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
się jej, że umiera.
Minęła noc, lecz nic się nie zmieniło. Tylko ja osłabłem i rozpychałem się mniej gwałtownie. W południe lekarz kolejny raz przyłożył stetoskop do brzucha. Pod skórą wyraźnie wystawał mój twardy, owalny kształt. Lekarz z niezadowoleniem cmokał nad wysadzonym brzuchem.
- Panie doktorze, ja chcę urodzić jak najprędzej - zawodziła płaczliwie Iw.
- Pani chce jak najszybciej pozbyć się ucisku - doktor wydawał się rozbawiony. - Ale nie jestem pewien, czy to się pani uda. Dziecko jest zmęczone, jego puls spowolniał. Nie wiem, co będzie...
- Czego pan nie wie? - szepnęła Iw, wyczuwając zbliżający się atak bólu.
- Jeżeli nie urodzi pani do czwartej, a
się jej, że umiera.<br> Minęła noc, lecz nic się nie zmieniło. Tylko ja osłabłem i rozpychałem się mniej gwałtownie. W południe lekarz kolejny raz przyłożył stetoskop do brzucha. Pod skórą wyraźnie wystawał mój twardy, owalny kształt. Lekarz z niezadowoleniem cmokał nad wysadzonym brzuchem.<br> - Panie doktorze, ja chcę urodzić jak najprędzej - zawodziła płaczliwie Iw.<br> - Pani chce jak najszybciej pozbyć się ucisku - doktor wydawał się rozbawiony. - Ale nie jestem pewien, czy to się pani uda. Dziecko jest zmęczone, jego puls spowolniał. Nie wiem, co będzie...<br> - Czego pan nie wie? - szepnęła Iw, wyczuwając zbliżający się atak bólu.<br> - Jeżeli nie urodzi pani do czwartej, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego