Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Horyzonty Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1959
niewiele. Stolica leżała wśród gór, wznosiły się one wysoko, ciemne i groźne.
Do pokoju wszedł energicznym krokiem przyjaciel inżyniera Malinowskiego, ongiś pułkownik, dziś generał Gomez.
- I cóż dyrektorze? - wykrzyknął zawsze wesoły generał. - Czytał pan dzisiejszą prasę? Wszystkie gazety piszą z entuzjazmem o pańskim projekcie przeprowadzenia drogi kolejowej przez Andy! Dziś zbiera się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno!
- Wszelka sprawa słuszna musi wreszcie zwyciężyć - rzekł powoli Malinowski wyciągając rękę do generała. - Chodzi tylko o czas. Szkoda upływającego czasu. Nie jestem młodym człowiekiem - i boję się, że mogę nie zdążyć wywdzięczyć się pańskiemu krajowi, generale, za to, że przyjął mnie, wygnańca
niewiele. Stolica leżała wśród gór, wznosiły się one wysoko, ciemne i groźne.<br>Do pokoju wszedł energicznym krokiem przyjaciel inżyniera Malinowskiego, ongiś pułkownik, dziś generał Gomez.<br>- I cóż dyrektorze? - wykrzyknął zawsze wesoły generał. - Czytał pan dzisiejszą prasę? Wszystkie gazety piszą z entuzjazmem o pańskim projekcie przeprowadzenia drogi kolejowej przez Andy! Dziś zbiera się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno!<br>- Wszelka sprawa słuszna musi wreszcie zwyciężyć - rzekł powoli Malinowski wyciągając rękę do generała. - Chodzi tylko o czas. Szkoda upływającego czasu. Nie jestem młodym człowiekiem - i boję się, że mogę nie zdążyć wywdzięczyć się pańskiemu krajowi, generale, za to, że przyjął mnie, wygnańca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego