Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Grażynę Ignaczak-Bandych ktoś niedawno przywitał per "figurant". Niby miło, ale niezupełnie. Odpowiadała rezolutnie, że wstyd na tej liście nie być. - Mąż zapytał, kto cię wrobił? - opowiada. Byli parą już od liceum. Nie mieli żadnej oddzielnej, dorosłej przeszłości, nic w jej życiu nie działo się bez jego udziału. - Może to zbieżność nazwisk? - przypuszcza. Jan Grosfeld w nocy nie mógł zasnąć. - To z zimna, ciśnienie się zmieniało - mówi. Bo trudno się przyznać do własnego cierpienia komuś, kto często mówi ludziom, że krzyż zesłany przez Boga jest dobrem dla człowieka wiary.

- Pan Bóg przyszedł do mnie przez taki fakt. Jak potem żyć? Tak
Grażynę Ignaczak-Bandych ktoś niedawno przywitał per "figurant". Niby miło, ale niezupełnie. Odpowiadała rezolutnie, że wstyd na tej liście nie być. - Mąż zapytał, kto cię wrobił? - opowiada. Byli parą już od liceum. Nie mieli żadnej oddzielnej, dorosłej przeszłości, nic w jej życiu nie działo się bez jego udziału. - Może to zbieżność nazwisk? - przypuszcza. Jan Grosfeld w nocy nie mógł zasnąć. - To z zimna, ciśnienie się zmieniało - mówi. Bo trudno się przyznać do własnego cierpienia komuś, kto często mówi ludziom, że krzyż zesłany przez Boga jest dobrem dla człowieka wiary.<br><br>- Pan Bóg przyszedł do mnie przez taki fakt. Jak potem żyć? Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego