Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
wdzięczniejszy grunt do uprawy.
- Ale zaraz. Czy zetknął się pan już z naszą nauką?
- No tak, kilka lat temu już ktoś od was u mnie był. Pan mnie
pamięta? - zwrócił się do niższego. Ten w jednej chwili, w śmieszny i
wręcz rozczulający sposób, spłonił się jak panienka.
- Tak, pamiętam.
Wyższego zbiło to trochę z tropu. Bynajmniej jednak nie dawał za
wygraną. Krzysiek odniósł wrażenie, że może nawet wręcz przeciwnie -
sprężył się i ze zdwojoną energią ponownie ruszył do ataku.
- No i co, przemyślał pan sprawy? Może coś drgnęło w pańskim
światopoglądzie? Może coś się jednak zmieniło?
- Wie pan, raczej nic się
wdzięczniejszy grunt do uprawy.<br> - Ale zaraz. Czy zetknął się pan już z naszą nauką?<br> - No tak, kilka lat temu już ktoś od was u mnie był. Pan mnie<br>pamięta? - zwrócił się do niższego. Ten w jednej chwili, w śmieszny i<br>wręcz rozczulający sposób, spłonił się jak panienka.<br> - Tak, pamiętam.<br> Wyższego zbiło to trochę z tropu. Bynajmniej jednak nie dawał za<br>wygraną. Krzysiek odniósł wrażenie, że może nawet wręcz przeciwnie -<br>sprężył się i ze zdwojoną energią ponownie ruszył do ataku.<br> - No i co, przemyślał pan sprawy? Może coś drgnęło w pańskim<br>światopoglądzie? Może coś się jednak zmieniło?<br> - Wie pan, raczej nic się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego