wychylać, sprzeniewierzać środowiskowej solidarności. - Brak postępu w operacji spowodował, że musieliśmy poprosić o co najmniej konsultację ordynatorską - relacjonuje enigmatycznie. Nie zaprzecza temu, że urolodzy byli, trywialnie mówiąc - na bani. - Spożycie alkoholu nie od razu wyklucza nas z czynnego działania. Biorąc pod uwagę postawę, reakcje, zachowania, rozmowy, koncepcję postępowania, jak również zborność ruchów, nie mogę powiedzieć, że byli oni w stanie, który by ich dyskwalifikował, stawiał w rzędzie upojonych alkoholem i niezdolnych do podjęcia jakichkolwiek czynności - dodaje łagodzącą interpretację. - Rozmawiałem z szefem zespołu, który zupełnie logicznie przedstawił swoją koncepcję. Problemy chirurgiczne były wynikiem skomplikowanej sytuacji. Myślę, że każdy mógłby się pogubić. Krótko