się na powierzchni i związać koniec z końcem, niełatwo zdobyć<br>się na chwilę refleksji. Ale przecież nie można zapominać o czymś tak<br>istotnym, jak zbawienie własnej duszy!<br> - Ja wcale nie zapominam! Słowo daję, często o tym myślę. To znaczy o<br>sprawach ostatecznych. O śmierci, o końcu. Nawet sobie panowie nie<br>zdają sprawy, jak często. Ale to nie zmienia faktu, że teraz akurat<br>jestem w trakcie gotowania obiadu, horyzonty mam, jak sądzę, dosyć<br>szerokie, a światopogląd ukształtowany, brak mi czasu i powtarzam: nie<br>sądzę, by ta rozmowa mogła przynieść jakieś wymierne rezultaty. W<br>każdym razie z punktu widzenia panów.<br> Niższy wyraźnie dał już