że min. zdrowia Balicki i prezes NFZ Miller drą koty. Kotom i pacjentom to nie służy. Bo gdy dwóch się bije, nie zawsze trzeci korzysta. Ten trzeci, czyli pacjent, jest na straconej pozycji. Chyba że ma dużo pieniędzy i leczenie w ramach ubezpieczenia może, mówiąc nieelegancko, olać. <br>Cała reszta narodu zdana jest na menu, przygotowane przez Fundusz. Ciągle w nim czegoś brakuje. A to leków dla chorych onkologiczne, a to złotówek na hormon wzrostu, a to limitów na badania takie czy inne, a to, a to, a to... <br>Opinia publiczna odruchowo jest przeciw Millerowi, bo jest przeciw NFZ. To tę instytucję