Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
robić
żadnych gwałtownych ruchów. Człowiek w wypadku zagrożenia zwykł
zawsze biec, a tu trzeba było iść wolno. O kilka
kroków przed nim leżała wielka sterta wiórów drewna. Obejrzał
się do tyłu i szybko zagrzebał się w wióry.
Siedział jak mysz pod miotłą. Niedługo usłyszał odjazd
pociągu. Dopiero po pewnym czasie zdecydował się wychylić
głowę z wiórów. W promieniu kilkudziesięciu metrów nie
zauważył nikogo. Szybko więc wyskoczył i otrzepał się,
zdecydował się bowiem pójść na stację, aby się dowiedzieć,
kiedy odjeżdża następny pociąg do Budapesztu. Nerwy miał
napięte do granic możliwości. Szedł powoli, tylko oczy miał
rozbiegane, gdyż obserwował, czy nie nadchodzi
robić<br>żadnych gwałtownych ruchów. Człowiek w wypadku zagrożenia zwykł<br>zawsze biec, a tu trzeba było iść wolno. O kilka<br>kroków przed nim leżała wielka sterta wiórów drewna. Obejrzał<br>się do tyłu i szybko zagrzebał się w wióry.<br> Siedział jak mysz pod miotłą. Niedługo usłyszał odjazd<br>pociągu. Dopiero po pewnym czasie zdecydował się wychylić<br>głowę z wiórów. W promieniu kilkudziesięciu metrów nie<br>zauważył nikogo. Szybko więc wyskoczył i otrzepał się,<br>zdecydował się bowiem pójść na stację, aby się dowiedzieć,<br>kiedy odjeżdża następny pociąg do Budapesztu. Nerwy miał<br>napięte do granic możliwości. Szedł powoli, tylko oczy miał<br>rozbiegane, gdyż obserwował, czy nie nadchodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego