nie było dla niego ważniejsze i nic większe niż być świadkiem, uczestnikiem i "przekaźnikiem" dziania się, także w języku. Zapisać każdą sytuację i nadać jej całkiem nowy wyraz, nie zapominając nigdy o tradycji. Bo żeby tę nowość pokazać, pozyskać dla współczesności, trzeba ją oprawić w kontekst starych form, przełamać je, zderzyć nowość z tym, co już było.<br> Poeta bardzo często używa do tego gatunku z założenia nastawionego na śmiech (Kabaret Kici Koci), jakby od razu dawał wskazówkę, jak go czytać. Ale jego ironia, śmieszność wyłaniająca się zza powagi i tragiczność spod śmieszności, przenika wszystkie gatunki, których używa.<br> Białoszewski poświęca nawet własne