Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
na wieki pogrzebać".
Mieli w Brumiera mały sklep spożywczy. Jej męża powołano do wojska w roku 1942, z wojny nie wrócił, jego nazwisko znalazło się na liście zaginionych. Gdy szedł na wojnę, Rita miała czternaście lat. W siedem miesięcy później urodziła dziecko, nienormalnego chłopca o ogromnej głowie, głuchoniemego od urodzenia, zdolnego tylko do życia wegetatywnego w pozycji leżącej. "Był jej synem i bratem", wyszeptała i całym ciałem pochyliła się do ziemi, jakby chciała się pod nią zapaść. Nie używała odtąd w opowiadaniu imienia córki, nazywała ją albo indiavolata, albo indemoniata, albo posseduta dal Male. "Żyję w piekle, żyję w piekle", powtarzała
na wieki pogrzebać".<br> Mieli w Brumiera mały sklep spożywczy. Jej męża powołano do wojska w roku 1942, z wojny nie wrócił, jego nazwisko znalazło się na liście zaginionych. Gdy szedł na wojnę, Rita miała czternaście lat. W siedem miesięcy później urodziła dziecko, nienormalnego chłopca o ogromnej głowie, głuchoniemego od urodzenia, zdolnego tylko do życia wegetatywnego w pozycji leżącej. "Był jej synem i bratem", wyszeptała i całym ciałem pochyliła się do ziemi, jakby chciała się pod nią zapaść. Nie używała odtąd w opowiadaniu imienia córki, nazywała ją albo &lt;foreign&gt;indiavolata&lt;/&gt;, albo &lt;foreign&gt;indemoniata&lt;/&gt;, albo &lt;foreign&gt;posseduta dal Male&lt;/&gt;. "Żyję w piekle, żyję w piekle", powtarzała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego