dziedziniec.)<br><br>Witaj, Zenonie, druhu mój wierny,<br>witaj i ze mną wraz biadaj!<br>Gdzie spojrzeć, wszędzie burdel niezmierny,<br>a partia wprost się rozpada.<br><br>Plenią się wokół szaje i gangi,<br>rewizjoniści i Mijal,<br>rozłamem grozi grupa Katangi,<br>a Mieciek szablą wywija.<br><br>Jak się z tym wszystkim można uporać,<br>gdy wokół czai się zdrada,<br>Zenonie, znawco Norwida, poradź,<br>cóż mi uczynić wypada?<br><br> ZENON<br>Drogi Wiesławie, próżny ambaras,<br>właśnie czytając Norwida,<br>świetną maksymęm u niego znalazł:<br>Gdy źle się dzieje, bij Żyda!<br><br>Jak ci się przykrą wyda ta rada,<br>choćby ze względu na Zochę,<br>gdy dobro partii tego wymaga,<br>musisz przełamać się trochę.<br><br> GNOM<br>Cóż