oka wyglądał bardzo dobrze. Ubrany był starannie w swój najlepszy, ciemnobrązowy, przedwojenny garnitur, który troskliwie przez całą okupację pani Alicja przechowywała. Miał czystą koszulę, krawat dobrze zawiązany, buty porządne, również przedwojenne. Jedynie niepokój przyczajony w oczach i pewna niezdrowa obrzmiałość twarzy, podkreślona kanciastym zarysem krótko, przy skórze nieomal ostrzyżonej głowy, zdradzały człowieka przez dłuższy czas pozbawionego wolności.<br>Pani Alicja poderwała się nagle ze stołka i podbiegła do zlewu.<br>- Okropność z tym kranem! Ciągle kapie i kapie... - I usiłując go dokręcić spytała: - Nie jesteś głodny? Może byś co zjadł?<br>- Dziękuję. Herbaty bym się napił, jeżeli jest...<br><page nr=37> Pani Alicja ucieszyła się, że ma