wiele zaszczytu? (pauza) No, Ojcze Unguenty, zgoda?<br>O. UNGUENTY<br>leżąc<br>Hm. Mój Boże. Owszem. Zawsze marzyłem o przymierzu<br>z tobą, Macieju. Tylko dziwną trochę formę przybrało to<br>wszystko. Ale w zasadzie zgadzam się. Trudno - nic<br>lepszego od ciebie nie znajdę. Śmierć bliska, a droga<br>daleka.<br>WAHAZAR<br>Bon! A teraz proszę ze mną na ucztę. Świntusia, podaj mi<br>rękę.<br>Świntusia podbiega do niego<br>ŚWINTUSIA<br>Mój dziadzio! Mój kochany dziadzio! Ja wiedziałam, że się<br>nawrócisz.<br>WAHAZAR<br>głośno<br>Powiem ci w tajemnicy, moje dziecko, że ja wiedziałem to<br>także. Tylko na co ja się właściwie nawróciłem? Zupełnie<br>zapomniałem, kim byłem, a dobrze nie wiem, kim