tych spektaklach spada na inne środki wyrazu - spoza przestrzeni stabilnego semantycznie słowa.<br>Kalkwerk jest spektaklem o świecie, w którym nie może powstać dzieło faustyczne, otwarte zarazem na realność i metafizykę, bo w świecie tym słowo jest zdegradowane, pozbawione mocy budowania więzi międzyludzkich. Bohater chce stworzyć dzieło o słuchu absolutnym, eksperymentuje ze słowem, zatrzymuje się nad słowem, które w konsekwencji rozpada się na asemantyczne dźwięki. Konrad "nie słyszy" sensu. Nie usłyszy muzyki sfer. "Trud wieczystego dążenia" jest tu odwrócony, niemożliwy, bo wyzuty z materii życiowej. Jest to spektakl o świecie, którego czas jest spowolniały, rozrzedzony, staje się pułapką groźnego - w końcu eksplodującego bezruchu