nadzieję pokładał w osadnictwie amerykańskim, jako sposobie stwarzania faktów dokonanych, prowadzących do przejęcia Florydy, zwłaszcza Florydy Wschodniej. Ekspansjoniści amerykańscy obawiali się, że Floryda może zostać opanowana przez inne mocarstwa kolonialne, które z tego obszaru wyprą słabą i uwikłaną w konflikt z Napoleonem Hiszpanię.<br>Na tajnej sesji, 15 stycznia 1811 r., zebrał się Kongres, który na życzenie prezydenta uchwalił rezolucję, stwierdzającą, że Stany Zjednoczone "nie mogą bez poważnego zaniepokojenia patrzeć, jak część Florydy może dostać się w ręce obcego państwa". Ekspansjoniści amerykańscy próbowali uczynić z tego zdania swego rodzaju doktrynę, na wzór późniejszej doktryny Monroego. Kongres w rezolucji tej upoważnił prezydenta do zajęcia