czas najwyższy, ale dała do zrozumienia, że od tego spotkania zależy jej kontrakt. W porządku. Czego nie robi się dla przyjaciółki. Posiedziałyśmy jeszcze godzinkę, zdążyłam zauważyć, że facetom przydałby się dobry protetyk, kilka godzin sportu tygodniowo i znacznie lepsze zegarki. Moja przyjaciółka zadawała się kiedyś z mężczyzną, który nosił takie zegareczki po najwyżej 500 złotych, a ja od razu wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie. Jeśli facet oszczędza na zegarkach, to szlachetny na pewno nie jest. Faktycznie, rozliczał ją nawet z benzyny i kazał kupować tylko krajową pastę do zębów. Pal sześć miłość, ale tutaj mogła się przyplątać próchnica. Na