szczęście mocno i długo. Ożywam, wtedy mogę znowu uderzyć się, celując w bolące miejsce. Robi się zupełnie świeżo.<br> Wszystko drobiazg - wołam przelatującym górom szklanym. - Wietrze, urywaj maszt, ale nie przestawaj wiać. Warto stać tak godzinami, forsując jacht i żagle, jeśli się wie, że płynie się naprzód, nie z powrotem. Dla żeglarza cofanie przez szorm jest czymś w rodzaju otrzymywanych kopniaków w twarz.<br> Stałem tak nieraz i uważam to w pewnym stopniu za obowiązek w stosunku do jachtu i rejsu. Samoster, który jest wprost doskonały, wyręcza mnie całymi dniami, tak że wkrótce człowiek przyjmuje jego służbę jako coś naturalnego. Tym bardziej zatem