tej latającej fauny mechanicznej... o ile ona naprawdę istnieje, wówczas oczywiście uznam, że nie mamy tu nic więcej do roboty. Wtedy rzeczą bazy będzie już ustalenie dalszego typu postępowania. Nawiasem mówiąc, nie ma żadnej gwarancji, że te twory pozostaną na planecie, może będą się rozwijały, aby w końcu zagrozić i żegludze kosmicznej w tym rejonie Galaktyki.<br>- Gdyby nawet i tak miało być, to nie prędzej, jak za setki tysięcy, raczej za miliony lat. Pan, <orig>astrogatorze</>, wciąż, jak się obawiam, rozumuje tak, jakbyśmy stali oko w oko z myślącym przeciwnikiem. To, co kiedyś było narzędziem istot rozumnych, po ich zniknięciu usamodzielniło się