swe dzieci przypomina Medeę z dramatu Eurypidesa. Sam führer też pokazany jest tu inaczej niż w dotychczasowych filmach, od "Dyktatora" Chaplina poczynając. Zanim pojawi się po raz pierwszy w kadrze, dowiemy się od jego adiutanta, że właśnie karmi psa. Nie zdziwi nas potem, że po ludzku traktuje sekretarkę, a kiedy żegna się ze Speerem, na jednym jego policzku pokaże się półłza. To nie jest wrzeszcząca marionetka, jaką znamy z ekranów, lecz człowiek owładnięty szaloną ideą, która doprowadziła do ostatecznej klęski i jego, i naród. Film jest świetnie zagrany, a największą kreację stworzył Bruno Ganz w roli głównej. Doskonała jest Juliane Kohler