Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
przyjrzał się oficerom.
- A, panowie wojskowi - powiedział ze śpiewnym akcentem i ponuro spojrzał spod krzaczastych brwi.
- Dzień dobry - zaczął Kowalik. - Można się ogrzać?
- Taż można się ogrzać, ale prawdę powiedziawszy, jeszcze w piecu nie napalili...
Weszli przez przedsionek do izby z glinianym piecem, obok którego na trzech koślawych nóżkach stała żeliwna koza z okopconą rurą wpuszczoną do komina. Małe, brudne okienko dawało niewiele światła, dopiero po chwili dojrzeli kilka prycz, barłogów właściwie, i leżących mężczyzn owiniętych w brudne koce. W wiadrze pod ścianą zamarzła woda, mimo to Kowalik i Majewski poczuli w pierwszej chwili, że jest im ciepło.
- Panowie wojskowi przyszli
przyjrzał się oficerom.<br>- A, panowie wojskowi - powiedział ze śpiewnym akcentem i ponuro spojrzał spod krzaczastych brwi.<br>- Dzień dobry - zaczął Kowalik. - Można się ogrzać?<br>- Taż można się ogrzać, ale prawdę powiedziawszy, jeszcze w piecu nie napalili...<br>Weszli przez przedsionek do izby z glinianym piecem, obok którego na trzech koślawych nóżkach stała żeliwna koza z okopconą rurą wpuszczoną do komina. Małe, brudne okienko dawało niewiele światła, dopiero po chwili dojrzeli kilka prycz, barłogów właściwie, i leżących mężczyzn owiniętych w brudne koce. W wiadrze pod ścianą zamarzła woda, mimo to Kowalik i Majewski poczuli w pierwszej chwili, że jest im ciepło.<br>- Panowie wojskowi przyszli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego