Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
po jej policzkach.
Już doprawdy zbyt dużo miała tych sąsiedzkich przykrości.
Pan Hipolit poczuł nagle, że go coś łaskocze w gardle i nosie. Może jednak Wiktoryna i Marylka nie zawsze mówią czystą prawdę? Może ta mała nie jest taka złośliwa, jak... Już prawie wyciągał do Gabi ręce, gdy nagle Hubert zepsuł wszystko w przekonaniu, że robi świetne posunięcie taktyczne.
- Jakiego okupu pan żąda, by zostawić Gabi w spokoju? - zapytał ni w pięć, ni w dziewięć.
Pan Hipolit się żachnął.
- Okupu? Bezczelność, słowo daję. Także coś! Okupu? Tego, żebyście się stąd wynosili! Jestem nieznośny i będę nieznośny, to wam zapowiadam. Do ostatniej
po jej policzkach. <br>Już doprawdy zbyt dużo miała tych sąsiedzkich przykrości. <br>Pan Hipolit poczuł nagle, że go coś łaskocze w gardle i nosie. Może jednak Wiktoryna i Marylka nie zawsze mówią czystą prawdę? Może ta mała nie jest taka złośliwa, jak... Już prawie wyciągał do Gabi ręce, gdy nagle Hubert zepsuł wszystko w przekonaniu, że robi świetne posunięcie taktyczne. <br>- Jakiego okupu pan żąda, by zostawić Gabi w spokoju? - zapytał ni w pięć, ni w dziewięć. <br>Pan Hipolit się żachnął. <br>- Okupu? Bezczelność, słowo daję. Także coś! Okupu? Tego, żebyście się stąd wynosili! Jestem nieznośny i będę nieznośny, to wam zapowiadam. Do ostatniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego