Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 26
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
gnieździe. Później trzeba było wypuścić dorosłe. Samiec bez trudu wzbił się w powietrze, bardzo wysoko i kilka minut później usiadł obok swoich dzieci. Samica, widać było, że słabsza, ale także udało się jej pofrunąć. Długo krążyła, nie wróciła jednak od razu do gniazda. Tata pojechał jej szukać. Znalazł ją, jak żerowała na Kamieńcu. Wiedziała, że dzieci potrzebują jedzenia. Dzisiaj martwimy się trochę, wiemy, że są już razem, ale nie widać główki jednego małego bocianka. Może ten, który był słabszy, nie przeżył. Jak wróci tata do domu, to go spytam, co mogło się stać. -
wysłuchał: Jurek Jurecki



Życie na dwóch tysiącach

Trzeba
gnieździe. Później trzeba było wypuścić dorosłe. Samiec bez trudu wzbił się w powietrze, bardzo wysoko i kilka minut później usiadł obok swoich dzieci. Samica, widać było, że słabsza, ale także udało się jej pofrunąć. Długo krążyła, nie wróciła jednak od razu do gniazda. Tata pojechał jej szukać. Znalazł ją, jak żerowała na Kamieńcu. Wiedziała, że dzieci potrzebują jedzenia. Dzisiaj martwimy się trochę, wiemy, że są już razem, ale nie widać główki jednego małego &lt;orig&gt;bocianka&lt;/&gt;. Może ten, który był słabszy, nie przeżył. Jak wróci tata do domu, to go spytam, co mogło się stać. - <br>&lt;au&gt;wysłuchał: Jurek Jurecki&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Życie na dwóch tysiącach&lt;/tit&gt;<br><br>Trzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego