Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
je tylko na przednich. Ale przede wszystkim nie pasowała mi jego sylwetka. Hans był zwierzęciem roboczym, do wozu i pługa. A ten tutaj wyglądał rasowo: był smukły i zgrabny.
Koń poruszył się, uniósł głowę. Miał delikatne, czarno- -różowe chrapy i wyłupiaste oczy.

- Zobacz, jaki mądry. Poznał cię - powiedziała Tola.
Kundel zeskoczył z wozu i biegał dokoła nas z entuzjazmem, machając zakręconym ogonem, spod którego wyzierał bezwstydnie odsłonięty kuper. Maść na grzbiecie miał czarną. Zauważyłem, że widziany od góry, sprawiał wrażenie ciemniejszego.

- Wóz jest podobny do dziadkowego - zauważyłem pojednawczo. - Ale co z tego?
- Poczekaj, aż wujo Bronek się obudzi - powiedziała Tola nieswoim
je tylko na przednich. Ale przede wszystkim nie pasowała mi jego sylwetka. Hans był zwierzęciem roboczym, do wozu i pługa. A ten tutaj wyglądał rasowo: był smukły i zgrabny. <br>Koń poruszył się, uniósł głowę. Miał delikatne, czarno- -różowe chrapy i wyłupiaste oczy. <br><br>- Zobacz, jaki mądry. Poznał cię - powiedziała Tola.<br>Kundel zeskoczył z wozu i biegał dokoła nas z entuzjazmem, machając zakręconym ogonem, spod którego wyzierał bezwstydnie odsłonięty kuper. Maść na grzbiecie miał czarną. Zauważyłem, że widziany od góry, sprawiał wrażenie ciemniejszego. <br><br>- Wóz jest podobny do dziadkowego - zauważyłem pojednawczo. - Ale co z tego? <br>- Poczekaj, aż wujo Bronek się obudzi - powiedziała Tola nieswoim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego