Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
ja, co mnie, Odysowego potomka, omal nie
zgubiło.
Nadziałem się na straszną rafę, lecz lepsze to niż zamknąć oczy
na świat, wieczystą przegapić przygodę, która mieści się właśnie w
tym...
Nie ma światów zewnętrznych i wewnętrznych, oddzielonych rafą, barierą.
Bo my jesteśmy jedno.
Jedno, ale nie to samo.
Perfidnie, na zgubę człowieka, stworzyliście ten bezsensowny
podział, niewolnicze rozgraniczenie - na coś, co istnieje zewnątrz, i
coś, co istnieje wewnątrz.
Gdyż ta dziewczynka z kokardą, którą widać na ścieżce pod akacją, jest zarazem
zewnątrz i wewnątrz mnie, w rzeczywistości połknąłem ją
calusieńką, z czerwonymi butkami.
I to jest cały sekret.
Cała baśń każdego
ja, co mnie, Odysowego potomka, omal nie <br>zgubiło.<br> Nadziałem się na straszną rafę, lecz lepsze to niż zamknąć oczy<br>na świat, wieczystą przegapić przygodę, która mieści się właśnie w<br>tym...<br> Nie ma światów zewnętrznych i wewnętrznych, oddzielonych rafą, barierą.<br> Bo my jesteśmy jedno.<br> Jedno, ale nie to samo.<br> Perfidnie, na zgubę człowieka, stworzyliście ten bezsensowny<br>podział, niewolnicze rozgraniczenie - na coś, co istnieje zewnątrz, i<br>coś, co istnieje wewnątrz.<br> Gdyż ta dziewczynka z kokardą, którą widać na ścieżce pod akacją, jest zarazem <br>zewnątrz i wewnątrz mnie, w rzeczywistości połknąłem ją<br>calusieńką, z czerwonymi butkami.<br> I to jest cały sekret.<br> Cała baśń każdego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego