w gości,<br> Przeczuwamy jakąś rzecz nieprostą,<br> Bądź-że naszym przed Szczurem starostą."<br><br> Przeżegnał strwożony lud<br> Wprzód zachód, a potem wschód,<br>Patrzał za mną, jak odchodzę przez kurhany,<br>Tam, gdzie śni się srebrny ogon, złotem dziany,<br>Gdzie majaczy cud nieznany, niespodziany,<br>A ja zszedłem pagórami zielonemi,<br>Pokłoniłem się Szczurowi aż do ziemi:<br> "Nie jesteś nam tylko snem,<br> Wiem dobrze - o wszystkiem wiem,<br> Dorąbałem się raz duszy w sośnie,<br> Podsłuchałem raz, jak trawa rośnie,<br> A jak rosnąc, wróży twe przybycie:<br> Czekaliśmy na nie całe życie,<br> Czekaliśmy na ten dzień <orig>wyzwolin</>,<br> Bądź-że królem naszych łąk i dolin,<br> Koronować cię będziemy, Szczurze,<br> Lecz nie