Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
niezwykła. Któż to, któż?
Jesteśmy obcy ludzkim losom
I nikt nie tęskni do nas już.

Nie wierzę oczom. Ukochana!
Ty, o tej porze? Siadaj! Mów!
Tak późno! Czemu? Jaka zmiana
Sprowadza ciebie do mnie znów?
Co? Chcesz się ogrzać? Dziecko biedne,
Od dawna chłodny jest nasz dom,
Po nocach z zimna drżę i blednę,
A w piecu śpi wędrowny gnom.

Daj mi twe ręce. Jakie sine!
Raz już umarłem dla tych rąk,
Powtórnie teraz przez nie ginę
I to jest mój zaklęty krąg,
I to jest twa nade mną władza,
Która pomimo wszystko trwa;
Co cię, najmilsza, dziś sprowadza,
Siądź, mów
niezwykła. Któż to, któż?<br>Jesteśmy obcy ludzkim losom<br> I nikt nie tęskni do nas już.<br><br>Nie wierzę oczom. Ukochana!<br> Ty, o tej porze? Siadaj! Mów!<br>Tak późno! Czemu? Jaka zmiana<br> Sprowadza ciebie do mnie znów?<br>Co? Chcesz się ogrzać? Dziecko biedne,<br> Od dawna chłodny jest nasz dom,<br>Po nocach z zimna drżę i blednę,<br> A w piecu śpi wędrowny gnom.<br><br>Daj mi twe ręce. Jakie sine!<br> Raz już umarłem dla tych rąk,<br>Powtórnie teraz przez nie ginę<br> I to jest mój zaklęty krąg,<br>I to jest twa nade mną władza,<br> Która pomimo wszystko trwa;<br>Co cię, najmilsza, dziś sprowadza,<br> Siądź, mów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego