Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
omdlenia z rozkoszy. Wreszcie spoczął, oddychając i rzężąc okropnie. Zakasłał się, wszystko wirowało przed oczami i czuł ogromne wyczerpanie. Ona wstała i wyszła do kuchni. Lucjan wreszcie przyszedł do siebie, fakt jednak tak dużego zmęczenia przeraził go wielce. "Ach, widać istotnie jest źle ze mną". Leżąc tak, starł z czoła zimne kropelki potu. Westchnął i jakby mu coś tam w piersiach zaskrzypiało.
Teodozja wróciła z zadowoloną i tajemniczą miną. Wytłumaczyła Lucjanowi, że mogą się nie obawiać, jej znajoma nauczyła ją, jak zapobiegać ciąży. Potem usiadła na łóżku, położyła głowę na jego piersi i tak trwali razem w milczeniu. Ciszę przerywało bulgotanie
omdlenia z rozkoszy. Wreszcie spoczął, oddychając i rzężąc okropnie. Zakasłał się, wszystko wirowało przed oczami i czuł ogromne wyczerpanie. Ona wstała i wyszła do kuchni. Lucjan wreszcie przyszedł do siebie, fakt jednak tak dużego zmęczenia przeraził go wielce. &lt;page nr=181&gt; "Ach, widać istotnie jest źle ze mną". Leżąc tak, starł z czoła zimne kropelki potu. Westchnął i jakby mu coś tam w piersiach zaskrzypiało.<br>Teodozja wróciła z zadowoloną i tajemniczą miną. Wytłumaczyła Lucjanowi, że mogą się nie obawiać, jej znajoma nauczyła ją, jak zapobiegać ciąży. Potem usiadła na łóżku, położyła głowę na jego piersi i tak trwali razem w milczeniu. Ciszę przerywało bulgotanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego