Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
odwrócił się z tryumfem do żołnierzy, którzy skulili się jak pod chlaśnięciem bicza.
- No, proszę.
- A czy panowie uważają, że dostawać konserwy rybne trzy razy na tydzień to za często? - zwrócił się znów do internowanych.
- I co dzień nie byłoby za często - zawołał znów Olek.
Oberzahlmeister wybuchnął śmiechem teatralnym i zjadliwym, a żołnierze skulili się jeszcze bardziej.
- Widzicie więc, moi drodzy, jak niepoważne są wasze kaprysy i idiotyczne pretensje co do jednostajności wyżywienia, bo to - zwrócił się znów do internowanych - żołnierze moi skarżą się, że za często otrzymują konserwy rybne. Jeżeli internowani - krzyknął nagle - nie tylko jedzą chętnie trzy razy na
odwrócił się z tryumfem do żołnierzy, którzy skulili się jak pod chlaśnięciem bicza.<br>- No, proszę.<br>- A czy panowie uważają, że dostawać konserwy rybne trzy razy na tydzień to za często? - zwrócił się znów do internowanych.<br>- I co dzień nie byłoby za często - zawołał znów Olek.<br>&lt;page nr=167&gt; Oberzahlmeister wybuchnął śmiechem teatralnym i zjadliwym, a żołnierze skulili się jeszcze bardziej.<br>- Widzicie więc, moi drodzy, jak niepoważne są wasze kaprysy i idiotyczne pretensje co do jednostajności wyżywienia, bo to - zwrócił się znów do internowanych - żołnierze moi skarżą się, że za często otrzymują konserwy rybne. Jeżeli internowani - krzyknął nagle - nie tylko jedzą chętnie trzy razy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego