to jest wyjście? Skoro nie mogę skończyć z alkoholem, to skończę ze sobą.<br><br>OPOWIEŚĆ ARTURA<br><br>Ja nic z tego nie pamiętam, ale wyobrażam sobie, co czuła moja matka, która opowiedziała mi całe zdarzenie. Też chciałem przerwać picie po paru tygodniach, więc postanowiłem nie ruszać się z domu. Na wpół przytomny, zlany potem i cały obolały leżałem w swoim pokoju, sięgając co chwila po wodę mineralną. Nagle - i tu kompletnie straciłem świadomość - zamieniłem się w psa. Przyszedłem na czworakach do pokoju matki. Ocierałem się o jej nogi, skomląc i cicho poszczekując.<br>Młodsza siostra, opowiadała mama, wskoczyła na oparcie wersalki bojąc się pewnie, że