Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
garnuszkiem
zupy w jednej, a kawałkiem chleba w drugiej ręce przed
ogromną, rozczochraną babą, podtykającą mi pod
nos brudną pięść...

Zanim mogłam się zorientować co do jej zamiarów, wyrwała
mi z rąk garnuszek, wylała zupę i podeptała chleb.


- Tak! - krzyczała. - A na drugi raz
to ci wsadzę pysk do tych zlewków! Dobrodziejka się znalazła!
Jak jej u mnie krzywda, to ją zabieraj do siebie. A jak
nie chcesz, to wara ci od mego dziecka! Nie potrzebuję za... opiekunek!


Nie wiem, jakby się to wszystko dla mnie skończyło,
gdyby nie to, że Katarzyna, która właśnie wyszła
trzepać jakiś dywanik na ganek, zobaczyła
garnuszkiem <br>zupy w jednej, a kawałkiem chleba w drugiej ręce przed <br>ogromną, rozczochraną babą, podtykającą mi pod <br>nos brudną pięść... <br><br>Zanim mogłam się zorientować co do jej zamiarów, wyrwała <br>mi z rąk garnuszek, wylała zupę i podeptała chleb. <br><br><br>- Tak! - krzyczała. - A na drugi raz <br>to ci wsadzę pysk do tych zlewków! Dobrodziejka się znalazła! <br>Jak jej u mnie krzywda, to ją zabieraj do siebie. A jak <br>nie chcesz, to wara ci od mego dziecka! Nie potrzebuję za... opiekunek! <br><br><br>Nie wiem, jakby się to wszystko dla mnie skończyło, <br>gdyby nie to, że Katarzyna, która właśnie wyszła <br>trzepać jakiś dywanik na ganek, zobaczyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego