Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
nie konie tak cwałują i uszami strzygą,
Jeno tańczą dwaj opoje - Świdryga z Midrygą.

A nie stęka tak stodoła pod cepów bijakiem,
Jak ta łąka, źgana stopą srożej, niż kułakiem!

Zaskoczyła ich na słońcu Południca blada
I Świdrydze i Midrydze i tańcowi rada.

Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu.
"Który w tańcu mnie wyhula, bom jedna dla obu?'' -

"Moja będzie - rzekł Świdryga - ta pierś i ta szyja!'' -
A Midryga pięścią przeczy: "Moja lub niczyja!''

Ten ją porwał za dłoń jedną, a tamten za wtórą.
"Musisz obu nam nastarczyć, skąpico-dziewczuro!''

A ona im prosto w usta dyszy bez oddechu
nie konie tak cwałują i uszami strzygą,<br>Jeno tańczą dwaj opoje - Świdryga z Midrygą.<br><br>A nie stęka tak stodoła pod cepów bijakiem,<br>Jak ta łąka, źgana stopą srożej, niż kułakiem!<br><br>Zaskoczyła ich na słońcu Południca blada<br>I Świdrydze i Midrydze i tańcowi rada.<br><br>Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu.<br>"Który w tańcu mnie wyhula, bom jedna dla obu?'' -<br><br>"Moja będzie - rzekł Świdryga - ta pierś i ta szyja!'' -<br>A Midryga pięścią przeczy: "Moja lub niczyja!''<br><br>Ten ją porwał za dłoń jedną, a tamten za wtórą.<br>"Musisz obu nam nastarczyć, skąpico-dziewczuro!''<br><br>A ona im prosto w usta dyszy bez oddechu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego